[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Megan pragnęła rzucić się biegiem, ale zmusiła się do spokojnego przejścia
przez pokój i do
sypialni.
Shari związano ręce i nogi i rzucono ją na łó\ko. Usta miała zaklejone, a oczy
pod rudÄ…
zmierzwioną czuprynką wydawały się dwa razy większe. Megan czuła tu\
obok obecność Pauliego,
więc niewiele mogła powiedzieć czy zrobić, poza próbą uspokojenia Shari.
- Nic ci się nie stanie - obiecała Megan. - l mnie te\ nie. Nic nie zyskają,
robiąc którejś z nas
krzywdÄ™.
Shari zamrugała, chyba usiłując powstrzymać łzy, i Megan uśmiechnęła się,
chcąc jej dodać
odwagi.
- Pomyśl lepiej, jak to wykorzystać w następnej ksią\ce.
Wielka dłoń znów zamknęła się na jej łokciu i pociągnęła do drzwi. Mimo \e
postanowiła myśleć,
obserwować i słuchać, wykorzystując wszystkie umiejętności zdobyte w
pracy, Megan trzęsła się w
środku. Ka\dy krok oddalał ją od domku i zmniejszał poczucie
bezpieczeństwa. Ogarnęło ją
przeczucie, \e stanie siÄ™ coÅ› strasznego.
ROZDZIAA 14
Godzinę pózniej trzy czarne limuzyny opuściły parking przy hotelu i ruszyły
ciemnÄ… autostradÄ… w
kierunku małej wioski West End. Za wioską - jeśli cztery sklepy i rząd
rozpadających się domków
zasługują na to miano - znajdowało się zbudowane w czasie II wojny
światowej lotnisko, poło\one
na szerokim, dÅ‚ugim półwyspie. W tamtych cza¬sach tÄ… drogÄ… zaopatrywano
bazÄ™ lotniczÄ…,
poło\oną milę dalej, na północnym wybrze\u wyspy. Bazę zamknięto pod
koniec lat
pięćdziesiątych.
Lotnisko równie\ popadło w ruinę, nie u\ywane i Wystawione na działanie
niesionego wiatrem
piasku i wody. Pas startowy był dziurawy, a jego brzegi wyszczerbione przez
czas i atakujÄ…cÄ…
zewsząd naturę. Z jednej strony ocean uderzał bezlitośnie w kamienny mur
oporowy, a
przelewające się fale rozpływały po asfalcie. Na drugim końcu, odległym o
niecałą milę, szkielet
dawnej wie\y kontrolnej nikł wśród bujnie rozrosłych drzew.
Tylko albo bardzo dobry, albo zdesperowany pilot odwa\yłby się tam lądować
nawet w pełnym
świetle dnia. W smolistej ciemności, rozświetlonej jedynie cienkim pasemkiem
reflektorów,
lądowanie graniczyło z szaleństwem.
Sam fakt, \e reflektory działały, wskazywał, \e lotnisko nie było tak
opuszczone, jak się wydawało.
W rzeczywistości od czasu do czasu było to jedno z najbardziej ruchliwych
miejsc na wyspie, gdzie
głównie nocami przeładowywano pewien określony typ towaru. Raj dla
przemytników, nie
kontrolowany przez dobrze opłacaną miejscową policję"
Trzy mercedesy zatrzymały się w pobli\u drzew. Megan jechała w ostatnim
samochodzie,
zmuszona do znoszenia obecności spiętego, milczącego Michaela i trzech
członków obstawy. Gino
Romanijechał z Giancarlem i jego osobistą ochroną, a Kolumbijczyk Eduardo
Samosa i jego ludzie
zajmowali trzeci samochód.
Przy mercedesie, w którym siedziała Megan, zostawiono jednego stra\nika.
Pozostali rozstawili siÄ™
wzdłu\ pasa startowego, ledwo widoczni w panujących ciemnościach.
Megan była nieco zdziwiona, ale cieszyła się, \e zostawiono ją sarną.
Wszystko działo się zbyt
szybko. Potrzebowała chwili odosobnienia, chwili ciszy, w której nie
słyszałaby nic poza biciem
własnego serca.
Dała ju\ spokój próbom przypomnienia sobie, czy w zachowaniu Michaela, w
jego nastrojach i
reakcjach cokolwiek zapowiadało to, co się stało. Nic nie zapowiadało.
Zakochała się w nim tak
samo jak piętnaście lat temu i tak samo nie była przygotowana na nagłe
uczucie pustki.
Jak jego ręce i usta mogły ją tak sprytnie zwieść? Jak jego oczy mogły
błyszczeć prawdziwym
uczuciem w jednej chwili, a w następnej zdradzać tylko pustkę i chłód? Jak
mógł ją kochać tak
namiętnie, a potem porzucić, jakby była jedynie brudną ścierką?
Nie była w stanie tego pojąć.
Michael znowu zapalił cygaro. Gino stał w pobli\u, opierając się o maskę
mercedesa. Samosa i
Giancarlo byli pogrÄ…\eni w rozmowie - raczej jednostronnej, sÄ…dzÄ…c po
gestach tego ostatniego i
częstych wybuchach śmiechu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ebook @ pobieranie @ pdf @ do ÂściÂągnięcia @ download
WÄ…tki
- Home
- Christine Feehan Mroczna Seria 12 Dark Melody
- King_Stephen_ _Mroczna_Wieza_II_ _Powolanie_trojki
- 1021. Anderson Sarah M Mroczna namiętność
- King Stephen Mroczna wieza I
- Glen Cook Dread Empire 07 An Ill Fate Marshalling
- Cartland Barbara Ucieczka do raju
- Min Tzu Chinese Taoist Sorcery
- Timothy Zahn A Coming of Age
- Roberts Nora Wszystko jest mośźliwe
- ANSI ISO C++ Professional Programmer's Handbook
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ministranci-w.xlx.pl
Cytat
Ibi patria, ibi bene. - tam (jest) ojczyzna, gdzie (jest) dobrze
Dla cierpiÄ…cego fizycznie potrzebny jest lekarz, dla cierpiÄ…cego psychicznie - przyjaciel. Menander
Jak gore, to już nie trza dmuchać. Prymus
De nihilo nihil fit - z niczego nic nie powstaje.
Dies diem doces - dzień uczy dzień.