Dawno mówią: gdzie Bóg, tam zgoda. Orzechowski

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kochał jej! Wiedziała o tym, bo sama była w nim zakochana
do szaleństwa. Dawała mu z siebie wszystko. Należała do
niego i pozwalała mu to czuć. A on, mimo łączącej ich
namiętności, zawsze zachowywał dystans. Był wspaniałym
kochankiem i przyjacielem, ale wciąż pozostawał obcy.
Widocznie nie chciał się z nią wiązać na stałe. Krista bolała
nad tym i chciała o wszystkim zapomnieć. Kochała Logana i
była z nim. Na razie ich piątka tworzyła prawdziwą rodzinę.
Nie śmiała prosić o nic więcej!
- Tatusiu, to najlepszy bal przebierańców, na jakim
kiedykolwiek byłam! - krzyczała entuzjastycznie Laura. -
Były babeczki, oranżada, całe masy cukierków i jabłek! -
Tańczyła po kuchni. - Wszystkim podobał się mój kostium, a
Krista kupiła nam po dwie paczki gumy do żucia z
potworami! Czy mogę dziś wieczorem iść bawić się z Holly
Wilson?
Krista rozbawiona przyglądała się dziewczynce.
- Holly Wilson jest najlepszą przyjaciółką Laury! -
wyjaśniła Loganowi. - Spotkałam dzisiaj jej matkę, kiedy
przyszła odebrać córkę ze szkoły.
- Holly przyjdzie tu dziś po południu! - dodała Laura. -
Mama jej pozwoliła! Oj, muszę poprosić Denisę, żeby
pomalowała mi włosy na jeszcze bardziej zielony kolor! -
krzyknęła i wybiegła z kuchni.
- Czy widziałem przed chwilą trąbę powietrzną? - zapytał
Logan. Z niebiesko - zielonopomarańczowym kucykiem?! Nie
miałem odwagi zapytać, za kogo się przebrała. Wyglądała na
coś z krainy ciemności albo z cyrku!
- Ona jest punkiem! - poinformowała go Krista. - Jak
wszystkie dziewczynki w jej klasie! I większość chłopców,
prócz tych, którzy ubrali się w stroje ochronne i wyglądali jak
małpie wojsko!
- Wszystko się pozmieniało od czasów, kiedy my byliśmy
dziećmi i przebieraliśmy się za czarownice, klownów i
włóczęgów! - Logan otoczył ramieniem jej talię i przyciągnął
ją do siebie.
- Miałam okazję zobaczyć Halloween z pozycji
nauczyciela! Pani Dickson jest niezwykle odważną i spokojną
kobietą! Nie straciła panowania nad sobą nawet wtedy, gdy
jeden ż chłopców o mało nie utopił się próbując wyłowić
jabłko! - opowiadała Krista.
- Zawsze uważałem, że nauczycielom należy się dodatek
za ryzyko zawodowe! - odwrócił ją i pocałował w czoło,
policzki i nos. - Więc chcesz pozostać opiekunką klasy i
przejść przez piekło przygotowań do następnych dwóch
przyjęć?
- Oczywiście! Obiecałam to już Laurze! To była zabawa -
trochę szalona ale ekscytująca! Polubiłam też
wychowawczynię! Ma bardzo dobrą opinię o twojej córce!
Było jednak coś o czym Logan nie wiedział! Kiedy Krista
powiedziała pani Dickson, że nazywa się Conway, uznała, że
wyjaśniła wystarczająco dobrze, że nie jest żoną Logana.
Tymczasem nauczycielka zrozumiała, że pani Conway
rozwiodła się z ojcem Laury i wróciła do swojego
poprzedniego nazwiska. Nadal uważała, że Krista jest matką
dziewczynki.
Przypuszczenia jej nie były tak zupełnie bezpodstawne, bo
Laura podczas uroczystości mówiła do Kristy:  mamusiu".
Krista powinna ją poprawić, ale nie miała serca. Dziewczynka
była tak uszczęśliwiona jej obecnością i dumna z przywilejów
dziecka opiekunki klasy. Poza tym także i jej sprawiało to
przyjemność.
Krista uwolniła się z objęć Logana i pobiegła wyjąć mięso
z opiekacza.
- Aha! Jutro po południu muszę odebrać dziewczynki ze
szkoły! Przywiozę je tutaj, a pani Wilson zabierze Holly o
szóstej!
Logan obserwował, jak przekładała kotlety na półmisek.
- Znowu będziesz musiała wyjść wcześniej z biura! -
zauważył. Robi to, co najmniej raz w tygodniu z powodu
moich dzieci - dodał w myśli.
- Muszę tylko przygotować szkic umowy
przedmałżeńskiej dla klienta, który chce się po raz trzeci
ożenić. Mogę to zrobić w domu i dać jutro Vicky do
przepisania.
- Kontrakt przedmałżeński? - zainteresował się.
- Mhmm! Ostatnim razem, gdy prowadziłam rozprawę
rozwodową tego klienta, sprawy finansowe okazały się
nadzwyczaj skomplikowane. Zapowiedziałam mu więc, że
jeśli kiedykolwiek się ożeni, a wiedziałam, że to zrobi, to
powinien się do mnie zgłosić po umowę. Na szczęście przyjął
moją radę! - wyjaśniała, stawiając na stole sałatkę z warzyw.
- Zawieranie takich kontraktów chyba jest teraz na czasie!
- Polecam je klientom w szczególnych przypadkach.
Kiedy jedna ze stron jest znacznie bardziej zamożna niż druga,
albo kiedy w grę wchodzą dzieci z poprzedniego małżeństwa,
których prawa trzeba uwzględnić przy podziale majątku.
- Oczywiście, chciałabyś też taki kontrakt dla siebie!
- Nie, wcale nie! - powiedziała wolno. - Wolałabym
małżeństwo oparte na zaufaniu raczej niż na pisemnej
umowie!
- Masz rację! - zgodził się Logan. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jungheinrich.pev.pl
  • Wątki

    Cytat


    Ibi patria, ibi bene. - tam (jest) ojczyzna, gdzie (jest) dobrze
    Dla cierpiącego fizycznie potrzebny jest lekarz, dla cierpiącego psychicznie - przyjaciel. Menander
    Jak gore, to już nie trza dmuchać. Prymus
    De nihilo nihil fit - z niczego nic nie powstaje.
    Dies diem doces - dzień uczy dzień.