[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w szybie jej odbicie.
- Ojciec obiecał ci posag?
- Pięćdziesiąt tysięcy funtów. No i oczywiście wszyst
ko, co odziedziczyłabyś po jego śmierci, przeszłoby na
mnie. Takie jest prawo Anglii, a ty, moja najsłodsza, sta
łaś się właśnie Angielką.
- Pewnie uważasz teraz, że niepotrzebnie się ze mną
ożeniłeś - szepnęła.
Chciał jej przytaknąć, ale żal, jaki zabrzmiał w jej gło
sie, powstrzymał jego gniew. Nic mu z tego nie przyjdzie,
jeśli wyładuje na niej swą wściekłość.
- Musisz mi uwierzyć, Devonie, że nie miałam pojęcia
o tym, iż ojciec oddał się hazardowi do tego stopnia, że
by stracić wszystko.
- Jak mogłaś o tym nie wiedzieć? - zapytał.
- Nie śledziłam go po całym Londynie. A jeśli chodzi o wie
rzycieli, to papa kazał mi robić zakupy na jego rachunek i po
wiedział, że ureguluje wszystko pod koniec miesiąca.
- No i uregulował, nieprawdaż, hrabino? - warknął,
a potem spojrzał na nią ze złością.
- Przez lata całe nie grał i na nic nie stawiał. Dlaczego
zaczÄ…Å‚ teraz?
- Chciał, żebyś miała pozycję w świecie, której jego do
lary nie mogły za nic kupić. Tytuł, hrabino, budzący od
wieków szacunek w towarzystwie. Możesz teraz robić
afronty wszystkim i nikt nie powie ci złego słowa. Prze
niósł cię do najwyższej warstwy społeczeństwa. Osiąg
nąwszy ten ceł, najwyrazniej przestał przejmować się tym,
czy pieniądze będą, czy nie.
- Nie mogę uwierzyć, że wszystko stracił na hazardzie.
Miał ochotę lżyć i urągać swej żonie, ale wydała mu się
tak krucha i zagubiona, tak samo oszołomiona i przera
żona oszustwem ojca, jak on.
I znowu na końcu jej rzęs pojawiła się ta jedna łza.
Z pewnością uroniła ich jeszcze kilka, zanim do niego
podeszła. Dlaczego ta łza potrafi go tak łatwo rozbroić?
- Ten prawnik się pomylił - powiedziała błagalnie.
- Nakażę mojemu doradcy prawnemu przeprowadzić
dyskretne śledztwo.
Odwrócił się od niej, gdyż bał się, że żadne śledztwo
nie zmieni stanu rzeczy. Miał teraz jeszcze mniej niż do
tychczas.
- Po prostu nie pojmuję, co papa sobie myślał.
SpacerujÄ…c z Lauren po Hyde Parku, Georgina ze zdu
mieniem stwierdziła, że słońce nadal świeci, kwiaty pysz
nią się swymi barwami, a na wiązach wciąż wiszą liście.
Czując rosnącą frustrację, rzuciła okiem na swą towa
rzyszkÄ™.
- Wtedy, w ogrodzie, powtarzał mi, że mnie kocha...
a przez cały czas wiedział, że złamał umowę z Devonem. To
takie niesprawiedliwe. Powinnaś była widzieć wyraz twarzy
Devona, kiedy zdał sobie sprawę, że pan Ludlow mówi
o długach. Wyglądał, jakby papa poderżnął mu gardło.
- Tak, to właśnie musiała być jego pierwsza reakcja, ale
bez wątpienia z czasem wróci do siebie i zda sobie spra
wę, że poślubiając ciebie, zyskał znacznie więcej, niż wart
był majątek twego ojca.
Georgina pokręciła głową.
- Nie sÄ…dzÄ™.
Przez krótki czas ich małżeństwo wydawało się mieć
wspaniałe perspektywy, więc zapomniała, że głównym mo
tywem Devona było dążenie do pozyskania funduszy. Trak
tował ją dobrze nie dlatego, że zależało mu na niej, lecz dla
tego, że ze wszystkich sił pragnął zdobyć pieniądze jej ojca.
- %7łeby się z tobą rozwiódł, musiałabyś go zdradzić -
stwierdziła Lauren.
Poznawszy w pełni bliskość, jaka może istnieć między
mężczyzną a kobietą, Giną nie wyobrażała sobie, by mog
ła znalezć się w łóżku z kimś innym niż Devon. Chociaż
wciąż byli dla siebie prawie zupełnie obcy, gdy minęło
pierwsze onieśmielenie, czuła się przy nim bardzo dobrze.
Ale za nic nie pozwoliłaby dotknąć się mężczyznie, któ
ry nic by dla niej nie znaczył.
- To chyba niemożliwe - mruknęła.
- Albo mogłabyś się z nim rozwieść, gdyby cię zgwałcił.
Przypomniała sobie jego łagodny dotyk, ciepłe wargi,
czuły szept.
- Nigdy mnie do niczego nie zmusił.
- A więc to on mógłby cię porzucić. Wtedy ty wystą
piłabyś o rozwód.
Nie mogła sobie wyobrazić, by Devon ją zostawił. Mo
że najwyżej odebrać jej swe uczucie... Ciekawe, czy moż
liwe jest porzucenie uczuciowe. Miała wrażenie, jakby po
wyjaśnieniach prawnika, ukazujących ich dramatyczną
sytuację, wzniósł się między nimi lodowaty mur.
- Dlaczego szukasz sposobu, żebyśmy mogli się rozwieść?
- Bo wtedy oboje wywikłalibyście się z niepożądanej sy
tuacji.
Tydzień temu pewnie zgodziłaby się z tym twierdze
niem, ale w jakimś momencie, między pierwszym poca
łunkiem, jaki Devon złożył na jej dłoni, a pociechą, jakiej
dostarczył jej zaraz po śmierci ojca... zanim nierozsądek
jej ojca wyszedł na światło dzienne... odkryła, że towarzy
stwo Devona sprawia jej przyjemność.
- Wydaje mi się, że moim obowiązkiem jest zostać przy
nim. To kwestia lojalności. Powinnam wynagrodzić mu
krzywdę, jaką wyrządził mu papa.
- Ni kt nie jest odpowiedzialny za grzechy ojców.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ebook @ pobieranie @ pdf @ do ÂściÂągnięcia @ download
WÄ…tki
- Home
- Dobrana para Jordan Penny
- Forum dyskusyjne Przewodnik od A do Z [ ZLOTEMYSLI][by www.ebookforum.pl ]
- A Taboo Love 1 Hey There, Delilah M.D. Saperstein
- PS55 Pan Samochodzik i Relikwia Krzyśźowca Miernicki Sebastian
- Wilson Robert McLiam ZauśÂ‚ek śÂ‚garza
- Burroughs, Edgar Rice The Mad King
- 37 Coombs Nina We wśÂ‚adzy uczuć‡
- C 3 0 dla NET 3 5 Ksiega eksperta csh3ke
- Diana Palmer Brylancik
- Glen Cook Garrett 08 Petty Pewter Gods
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- binti.htw.pl
Cytat
Ibi patria, ibi bene. - tam (jest) ojczyzna, gdzie (jest) dobrze
Dla cierpiÄ…cego fizycznie potrzebny jest lekarz, dla cierpiÄ…cego psychicznie - przyjaciel. Menander
Jak gore, to już nie trza dmuchać. Prymus
De nihilo nihil fit - z niczego nic nie powstaje.
Dies diem doces - dzień uczy dzień.