[ Pobierz całość w formacie PDF ]
władać całym światem; Aielowie jednak trzymali wszystkich na dystans, groznie
popatrując, a jeśli było trzeba, to i używając włóczni. Chyba naprawdę wierzyli,
że Rand jest Smokiem, choć tytułowali go mianem Tego Który Przychodzi Wraz
Ze Zwitem. W Kamieniu znajdowało się blisko dwustu Aielów. W walce stracili
trzecią część swych sił, ale zabili lub wzięli do niewoli dziesięciokrotnie więcej
Obrońców.
295
Odwrócił się od strzelnicy i objął spojrzeniem postać Rhuarca. W drugim koń-
cu pokoju znajdowała się wysoka półka, osadzona na rzezbionych i wypolerowa-
nych kołach z jakiegoś gatunku jasnego, ciemno paskowanego drewna. Pomiędzy
tymi kołami zawieszone były właśnie półki i to w taki sposób, że pozostawały
nieruchome nawet wówczas, gdy koła obracały się. Na każdej półce stała wielka
księga, opatrzona złotym grzbietem, w okładkach wysadzanych klejnotami. Aiel
otworzył jedną z ksiąg i teraz ją czytał. Jakieś eseje, osądził Mat.
Kto by pomyślał, że Aiel będzie czytał książkę? Kto by pomyślał, że prze-
klęci Aielowie w ogóle potrafią czytać?
Rhuarc spojrzał w jego stronę zimne, błękitne oczy i wzrok bez wyrazu.
Mat pośpiesznie uciekł spojrzeniem, zanim tamten byłby w stanie odczytać z jego
twarzy obecne w duszy uczucia.
Przynajmniej nie jest zamaskowany, dzięki Zwiatłości! Niech sczeznę, ta
Aviendha o mało nie odcięła mi głowy, kiedy zapytałem, czy potrafi tańczyć bez
włóczni.
Bain i Chiad stanowiły kolejny problem. Były z pewnością śliczne i nawet
bardziej nizli przyjazne, nie udawało mu się jednak nigdy spotkać z żadną na
osobności. Mężczyzni Aielowie zdawali się uważać jego próby rozmowy z którąś
z nich w cztery oczy za śmieszne, podobnie chyba myślały Bain i Chiad.
Kobiety są dziwne, ale kobiety Aiel sprawiają, że dziwne wygląda jak nor-
malne!
Wielki zdobnie rzezbiony i inkrustowany na krawędziach blatu stół o gru-
bych nogach, znajdował się pośrodku komnaty. Dawniej zapewne służył zebra-
niom Wysokich Lordów. Moiraine siedziała na przypominającym tron krześle, na
którego wysokim oparciu znajdował się zdobiony złotem, chalcedonem i macicą
perłową herb Półksiężyca Azy. Egwene, Nynaeve i Elayne siedziały tuż przy niej.
Wciąż nie mogę uwierzyć, że Perrin jest tutaj, w Azie mówiła Nynaeve.
Pewna jesteś, że czuje się dobrze?
Mat potrząsnął głową. Mógł się spodziewać, że Perrin ubiegłej nocy dostanie
się do Kamienia, jego odwaga zawsze przeważała nad rozsądkiem.
Czuł się dobrze, kiedy go ostatnio widziałam głos Moiraine był pogodny.
Czy wciąż się tak czuje, nie wiem. Jego. . . towarzyszce zagraża pewne niebez-
pieczeństwo, a on również może paść jego ofiarą.
Jego towarzyszce? zapytała ostro Egwene. Co. . . Kto to jest, towarzysz-
ka Perrina?
Jaki rodzaj niebezpieczeństwa? domagała się wyjaśnień Nynaeve.
Nic, czym powinnaś się przejmować odrzekła spokojnie Aes Sedai.
Niebawem zajrzę do niej, gdy tylko znajdę chwilę czasu. Zwlekałam, gdyż chcia-
łam pokazać wam, co znalazłam pomiędzy ter angrealami i pozostałymi przed-
miotami Mocy, jakie Wysocy Lordowie zgromadzili przez lata.
Wyjęła coś z sakwy i położyła przed sobą na stole. Krąg wielkości męskiej
296
dłoni, na pozór wyglądający jak dwie łzy zespolone razem, jedna czarna jak sadza,
druga biała niczym śnieg.
Matowi zdało się, że już coś takiego widział. Starodawne, podobnie jak ten,
ale pęknięte, podczas gdy dysk leżący przed Moiraine był cały. Widział już
trzy, wszystkie strzaskane na kawałki. Ale przecież to było niemożliwe; pamię-
tał wszak, iż wykonano je z cuendillara, którego nie imała się żadna siła, nawet
Jedyna Moc.
Jedna z siedmiu pieczęci, które Lews Therin Zabójca Rodu oraz Stu Towa-
rzyszy nałożyło powtórnie na więzienie Czarnego oznajmiła Elayne kiwając
głową, jakby potwierdzała w ten sposób własną wiedzę.
A bardziej precyzyjnie poprawiła ją Moiraine ogniskowa jednej z pie-
częci. Ale zasadniczo masz rację. Podczas Pęknięcia Zwiata zostały rozproszone
i dla pewności ukryte, po wojnach z Trollokami zaginęły naprawdę. Parsknęła.
Zaczynam mówić jak Verin.
Egwene potrząsnęła głową.
Przypuszczam, że powinnam spodziewać się znalezć ją tutaj. Dwukrotnie
dotąd Rand walczył z Ba alzamonem i za każdym razem znajdowaliśmy jedną
z pieczęci.
A ta jest cała powiedziała Nynaeve. Pierwszy raz pieczęć nie jest
złamana. Jeżeli to ma jeszcze teraz jakieś znaczenie.
Sądzisz, że nie ma? powiedziała Moiraine cicho i groznie, a siedzące
obok niej kobiety zmarszczyły brwi.
Mat przewrócił oczami. Cały czas rozmawiały o jakichś nieważnych spra-
wach. Teraz, kiedy już wiedział co to jest, nie podobało mu się przebywanie
w odległości mniejszej niż dwadzieścia stóp, niezależnie od wartości cuendillara,
ale. . .
Panie wybaczą? powiedział.
Spojrzały na niego tak, jakby przerwał im coś ważnego.
Niech sczeznę! Wyzwoliłem je z celi więziennej, tej nocy pół tuzina razy
uratowałem im życie, a teraz patrzą na mnie spode łba jak jakieś przeklęte Aes
Sedai! Cóż, nawet mi nie podziękowały, nieprawdaż? Można by pomyśleć, że
kiedy nie dopuszczałem, aby przeklęci Obrońcy zatapiali miecze w ich ciałach,
wtykałem swój nos tam, gdzie mnie nikt nie potrzebował.
Na głos jednak odezwał się grzecznie:
Nie będziecie miały nic przeciwko temu, że zadam pytanie? Cały czas roz-
mawiacie o tych. . . sprawach Aes Sedai, a nikt nie zatroszczył się, by cokolwiek
mi wyjaśnić.
Mat? powiedziała ostrzegawczo Nynaeve szarpiąc swój warkocz, ale
Moiraine wtrąciła głosem spokojnym, ledwie tylko zabarwionym zniecierpliwie-
niem:
A co chciałbyś wiedzieć?
297
Chcę wiedzieć jak to wszystko możliwe. Miał zamiar mówić cicho, jed-
nak wbrew własnym usiłowaniom, jego głos podnosił się coraz wyżej w trakcie
przemowy. Upadł Kamień Azy! Proroctwa mówią, że nigdy to nie nastąpi, dopó-
ki nie nadejdzie Lud Smoka. Czy to znaczy, że my jesteśmy przeklętym Ludem
Smoka? Ty, ja, Lan i kilka setek przeklętych Aielów?
W nocy widział Strażnika, między Lanem a Aielami nie doszło do żadnej
zwady, obie strony jednak prześcigały się w okazywaniu, kto jest bardziej grozny.
Kiedy Rhuarc spojrzał na niego, pośpiesznie dodał:
Och, przepraszam, Rhuarc. Przejęzyczyłem się.
Być może wolno odrzekła Moiraine. Przybyłam tu po to, by po-
wstrzymać Be lala przed zabiciem Randa. Nie spodziewałam się, że zobaczę upa-
dek Kamienia Azy. Być może to właśnie o nas chodzi. Proroctwa wypełniają się
zgodnie z własnym, wewnętrznym znaczeniem a nie podług tego, co nam się wy-
daje.
Be lal.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ebook @ pobieranie @ pdf @ do ÂściÂągnięcia @ download
Wątki
- Home
- Roberts Nora Gwiazdy Mitry 03 Tajemnicza gwiazda
- Arthur D Howden & Robert Louis Stevenson Porto Bello Gold (pdf)
- Nora Roberts 04 Irlandzkie marzenia DowĂłd miĹoĹci
- Asprin, Robert Thieves World 03 Shadows of Sanctuary
- Robert Haasler Tajne sprawy papieĹźy
- Robert Louis Stevenson wyspa skarbow
- Bruce Robert Traktat o Projekcji Astralnej
- Wilson Robert McLiam ZauĹek Ĺgarza
- Roberts Nora Kwestia wyboru
- Roberts Nora REGUĹY GRY
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ministranci-w.xlx.pl
Cytat
Ibi patria, ibi bene. - tam (jest) ojczyzna, gdzie (jest) dobrze
Dla cierpiącego fizycznie potrzebny jest lekarz, dla cierpiącego psychicznie - przyjaciel. Menander
Jak gore, to już nie trza dmuchać. Prymus
De nihilo nihil fit - z niczego nic nie powstaje.
Dies diem doces - dzień uczy dzień.