Dawno mówią: gdzie Bóg, tam zgoda. Orzechowski

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wszystkich swoich kłopotów.
Przeciąga się i sugeruje:
- Może moglibyśmy zerwać ze sobą w czasie ferii?
- Albo mogłabym zdobyć się na odwagę i przyznać się
Thomasowi do wszystkiego. Mam dość kłamstw.
Ugo starannie rozgniata niedopałek, a potem pyta, patrząc
na mnie uważnie:
- A Axel? Powiesz mu też o Axelu?
11. Zdradzona?
- No, nie bój się! Nie idziesz na szafot.
Ugo ściska mnie za rękę i delikatnie popycha w kierunku
wejścia do domu.
Przekręcam klucz, otwieram drzwi - witają mnie cisza i
ciemność. Naciskam na kontakt i kiedy w korytarzu rozbłyska
światło, chór krzykliwych głów intonuje:  Sto lat, sto lat...".
Piętnaście chłopców i dziewcząt stłoczonych w wejściu rzuca
się na mnie i Ugo, wydając okrzyki Siuksów i prowadząc nas
do salonu.
I pomyśleć, że Axel mógłby nas nie znalezć na dworcu.
Na samo wspomnienie nogi uginają się pode mną...
Nie potrzebuję się wysilać, żeby wyglądać na zaskoczoną.
Otoczona ludzmi z klasy, Chloe wyjaśnia mi szczegółowo, jak
precyzyjnie wszystko zaplanowała, żeby zorganizować
imprezę w czasie, kiedy pojechałam po Ugo:
- Przyjechałyśmy z Sabriną o wpół do siódmej, żeby
wszystko poustawiać z pomocą twojej mamy. Twoi rodzice
idą do kina, a potem do restauracji, obiecali też, że pójdą do
jakiegoś baru, żeby nie wrócić przed północą. Co do twojego
brata, spędzi noc u kolegi z klasy. No i jak ci się to wszystko
podoba?
Ledwo mam czas, żeby wybełkotać podziękowania, bo
zostaję zarzucona prezentami - ostatnia płyta Bjork, kalendarz
filmowy, pluszowy słoń Babara (kiedyś w chwili słabości
wyznałam, że to był mój ukochany bohater, kiedy miałam
cztery lata), bransoletka, perfumy, szminka, szalik i, od
Thomasa, który obiecał, że rozszerzy moją znajomość
komiksów, album Corto Maltese. Nigdy bym nie pomyślała,
że tak mnie lubią, czuję się wzruszona i teraz, kiedy
niebezpieczeństwo wydaje się zażegnane, stwierdzam, że to
przyjęcie - niespodzianka sprawia mi przyjemność. Chloe ma
wiele wad, ale trzeba przyznać, że ma pełno zapału i jest
wspaniałomyślna. Ugo obejmuje mnie w pasie, upewnia się,
że poznał wszystkich i oddala się w kierunku ciastek, nie
zapominając złożyć najpierw pocałunku w zagięciu mojej
szyi. Cudownie odgrywa swoją rolę. Enguerrand, przy wieży
stereo, wybiera płytę, którą rozpocznie wieczór. Boję się, że
postanowi spełnić rolę didżeja. Sabrina spaceruje z talerzem w
ręce, roznosi napoje i ciastka. Piętnaście osób to nie tłum, ale
w naszym małym salonie jest jak w zatłoczonym nocnym
klubie. Zwłaszcza przy głośnej muzyce, zamkniętych
okiennicach, małych lampkach zamiast dużej lampy i dymem
z papierosów, który zaczyna wypełniać pomieszczenie.
Przyznaję, że dziewczyny naprawdę się postarały. A może
jednak to ja jestem najgorszą jędzą?
Chloe wzdycha:
- Ugo jest jeszcze przystojniejszy niż na zdjęciu. Ale... to
zabawne, twoja mama powiedziała, że pojechałaś na dworzec
po swojego kuzyna. Myślałam, że poznałaś go w czwartej
klasie?
Czyha na moją odpowiedz. Nie, jednak to nie ja jestem
jędzą. W każdym razie nie tą gorszą z nas dwóch. Uśmiecham
się do niej. Dziwne, czuję się teraz bardzo spokojnie.
- Tak ci powiedziałam? Musiałam coś zmyślać. Czasem
mi się to zdarza. Tobie nie?
Wydaje się zaskoczona. Nie zostawiam jej czasu na
znalezienie odpowiedzi i teraz ja kieruję się w stronę ciastek.
Potem zauważam Thomasa, który siedzi na sofie z Coca - colą
w ręku. Uśmiecha się do mnie i podnosi szklankę, żeby mnie
pozdrowić. Siadam obok niego.
- No co, Solenn, sprawiło ci przyjemność to zamieszanie?
Chloe nie słuchała, kiedy jej mówiłem, że nie lubisz imprez.
- To miło z jej strony, że przejęła się moimi urodzinami.
To naprawdę sympatyczne. Ale ty musisz się tu nudzić.
- Nie, w porządku. Zresztą przygotowywanie tego w
rekordowym tempie było nawet zabawne. Mam nadzieję, że
spodoba ci się Corto. To romantyczna historia, zobaczysz.
Akcja toczy się w Irlandii, to mi się skojarzyło z tobą.
%7łeby móc się słyszeć, musimy rozmawiać bardzo blisko
siebie. Moje serce wali jak szalone, kiedy zanurza swoje
piękne lazurowe spojrzenie w moim, z twarzą odległą ledwo o
dziesięć centymetrów. Czuję się bardzo odważna dziś
wieczorem. Bez wątpienia jest to efekt tego, że wyznałam
wszystko Ugo. Przybliżam się jeszcze trochę, mówię nie
spuszczając z niego wzroku:
- Wiesz, całe dzisiejsze popołudnie byłam zaczytana w [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jungheinrich.pev.pl
  • Wątki

    Cytat


    Ibi patria, ibi bene. - tam (jest) ojczyzna, gdzie (jest) dobrze
    Dla cierpiącego fizycznie potrzebny jest lekarz, dla cierpiącego psychicznie - przyjaciel. Menander
    Jak gore, to już nie trza dmuchać. Prymus
    De nihilo nihil fit - z niczego nic nie powstaje.
    Dies diem doces - dzień uczy dzień.