Dawno mówią: gdzie Bóg, tam zgoda. Orzechowski

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 To nie ma sensu. Pomijając wszystko, nie mam czasu na romans  prychnęła.  Muszę
pilotować trzy grupy młodzieży...
Wyczuł jej zdenerwowanie, ponieważ znowu przystanął, objął ją i zaczął obsypywać
pocałunkami. Czy jest jakiś powód, by ulegać tej zaborczości? Nie słuchała tych podszeptów i
po raz kolejny skoczyła w głąb wulkanu. W końcu dotarli na parking. Gdy rozbłysły
reflektory, odsunęła się od niego, ale tylko trochę.
 Pojedziemy moim autem  oznajmił.
 Dokąd?  zapytała, mimo że powinna zaprotestować.
 Do ciebie. Zabrałbym cię do siebie, ale ze mną mieszka mój ojciec, który nie kładzie się
przed północą. Poza tym zamęczyłby cię pytaniami.
Na jaki temat? Przede wszystkim należy Mike owi coś wyjaśnić.
 Mieszkam z mamą.
Nie dowierzał własnym uszom.
 Mieszkasz z matką?
 A ty z ojcem  odparowała i ruszyła do swojego auta. Gdzie są kluczyki? Jak zwykle na
dnie torby. Kiedy wreszcie nauczy się wkładać je do kieszonki?  Psiakrew!
 Jestem tego samego zdania.  Uśmiechał się.
 Może to i śmieszne, ale posiadanie kłopotliwych rodziców może okazać się dla nas
zbawienne. Chyba przyznasz, że nie jest to najlepszy pomysł.
Smutek zdmuchnął w niej ostatnią iskierkę pożądania. Ona ma rację, przyznał w duchu.
Romans z nią byłby cholernie kłopotliwy. Oraz krótki, wziąwszy pod uwagę perspektywę
sprzedania przychodni przy Abbott Road.
 Jutro wracam do biura, mimo że nie omówiliśmy twojej propozycji obniżenia kosztów.
Zapytałem Carmel, co sądzi o ograniczeniu liczby lekarzy do dwóch osób. Stwierdziła, że
byłoby to niezłe, choć tymczasowe rozwiązanie.
Jacinta gwałtownym ruchem odwróciła głowę, tak że lśniące włosy zasłoniły jej twarz,
lecz sam ten gest wymownie świadczył o rozczarowaniu. Z powodu redukcji personelu? Czy
dlatego że następnego dnia go nie zobaczy? Delikatnie odgarnął jej włosy.
 Zadzwonię  wyrwało mu się.  Oraz poinformuję wszystkich moich urzędasów, jak ich
nazywasz, aby łączyli cię ze mną bez względu na porę.  Uniósł jej głowę, tak że musiała
patrzeć mu w oczy.  To nie jest pożegnanie  szepnął, po czym pocałował ją.
Tylko westchnęła.
 Może ojciec już się położył?  powiedział prawie do siebie, gdy odsunęła się od niego.
Lecz Jacinta pozostała nieugięta.
 Nawet gdyby to był dobry pomysł... to jest jeszcze za wcześnie. Ale skoro już wiesz, że
pracuję u ciebie, to może kiedyś jeszcze się zobaczymy.  Wzruszyła ramionami, co
przypomniało mu jak krucha mu się wydała, gdy ją obejmował.
Takie chucherko, a tyle w nim ognia, który, obawiał się, już go zaczął pochłaniać.
Dotknął palcem czubka jej nosa.
 Wobec tego dobranoc, szara myszko. Hura! Sprowokował ją do uśmiechu.
 Dobranoc, szefie.
Patrzył, jak odjeżdża. Pokusa, by jechać za nią, zobaczyć, jak wysiada z auta, była tak
przemożna, że na siłę wrócił na ziemię. Ona ma rację. Nie powinni się angażować. To wręcz
niemożliwe w ich sytuacji. Jacinta Ford nie należy do tych kobiet, które można na kilka
godzin zabrać do hotelu lub wynająć dla nich apartament.
Mimo to w drodze powrotnej dokonał przeglądu mieszkań, w których ulokował kapitał.
Może sam by się przeniósł?
Jeśli jest jakieś nie wynajęte...
Trzeba sprawdzić te mieszkania i niezwłocznie zacząć bardziej angażować się w swoje
interesy.
Wjechał do garażu, zamknął bramę i kuchennymi drzwiami wszedł do domu. W kuchni
zastał ojca, który oparłszy książkę na cukiernicy, czytał, popijając herbatę.
 Wracasz z kolacji z Jaclyn?
 Z Jacintą.  Nie powinien na tak długo zostawiać ojca samego.
 Jacinta? Ktoś nowy, czy zle usłyszałem? Chyba nie spotykasz się z Jacintą i z Jaclyn?
To bardzo ryzykowne, synu. Nietrudno pomylić imiona.
Nie mógł nie uśmiechnąć się, chociaż na razie nie widział niczego wesołego w układzie z
Jacintą.
 Interesy. Jacinta jest lekarzem. Już ci o niej wspominałem. To ta, która zmusiła mnie,
żebym zajrzał na Abbott Road.
 Dobrze jest od czasu do czasu wrócić do początków  stwierdził starszy pan, tęsknie
popatrując na książkę. Tym razem Mike owi udało się uniknąć dalszych pytań.
Tego poranka perspektywa pojechania do pracy wydała się Jacincie wyjątkowo mało
atrakcyjna. Leżała w łóżku, wspominając wydarzenia minionego wieczoru.
 Wychodzę!  Dobiegł ją głos matki. I chociaż wiedziała, że w domu jest Fizzy, poczuła,
że ogarniają przykra pustka.
 Banialuki  mruknęła w drodze do łazienki.  Głupoty!
Zupełnie nie przekonana takimi argumentami zeszła do kuchni, gdzie Fizzy krzątała się
przy śniadaniu.
 Zapytałam twoją mamę, co najbardziej lubisz  rzekła lekko zawstydzona dziewczyna.
 Jesteś dla mnie... dla nas wszystkich taka dobra. Zrobiłam boczek i naleśniki, jest syrop
klonowy i podsmażane ziemniaki. Trochę oszukane, bo kupiłam mrożone, ale mama
powiedziała, że są smaczne.
Jacinta pocałowała swojego gościa, dzięki któremu dzień zdecydowanie się rozjaśnił.
Tak, taka nagroda za to, co robi, bardzo jej odpowiada. No, może przydałaby się jeszcze
odrobina seksu. Ale na pewno nie za cenę czasu, jaki poświęca Fizzy i jej kolegom.
Usiadła do stołu. Po raz pierwszy od bardzo długiego czasu mogła rozkoszować się
wymarzonym śniadaniem.
 Rozmawiałam z twoją matką o dziecku. Dobrze, że tak się stało, prawda?  zagadnęła
Fizzy.
 Nie było to najlepsze rozwiązanie  zaczęła ostrożnie  ale to musiało się stać. Gdyby
się urodziło, trudno byłoby ci wrócić do szkoły. Czułabyś się osamotniona, bo inni byliby w [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jungheinrich.pev.pl
  • Wątki

    Cytat


    Ibi patria, ibi bene. - tam (jest) ojczyzna, gdzie (jest) dobrze
    Dla cierpiącego fizycznie potrzebny jest lekarz, dla cierpiącego psychicznie - przyjaciel. Menander
    Jak gore, to już nie trza dmuchać. Prymus
    De nihilo nihil fit - z niczego nic nie powstaje.
    Dies diem doces - dzień uczy dzień.