Dawno mówią: gdzie Bóg, tam zgoda. Orzechowski

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Ci państwo chcieliby zadać ci parę pytań, Neiman  szeryf zwrócił się
do więznia.
Roger spojrzał na Theresę pełnym nienawiści wzrokiem.
 Przyszła pani życzyć mi miłych wakacji, pani prokurator?
 Zamknij się  warknął Donny, zanim Theresa zdołała cokolwiek
odpowiedzieć.
Sullivan przysunął się do niej, żeby pokazać przestępcy, że nie jest tu
sama. Ten gest w innych warunkach być może wydałby jej się śmieszny.
Przecież to on nalegał, że będzie jej lepiej samej. Czasami Theresa zgadzała się
z nim, ale częściej przeklinała swoją decyzję.
 Mamy do ciebie parę pytań, Neiman i lepiej będzie, jeśli na nie
odpowiesz.
 A jeśli nie odpowiem, to co zrobicie? Wsadzicie mnie do więzienia?! 
Roger roześmiał mu się w nos. Wyraznie spodobał mu się własny dowcip.
 Zaginął mój syn  rzuciła w jego stronę.
Trzy pary oczu patrzyły uważnie, starając się wyśledzić chociaż
najmniejszy ślad winy czy może radości. Jednak więzień tylko wzruszył
ramionami.
 No i co z tego?
Theresa spojrzała na mężczyzn, a Roger nagle zmarszczył brwi. Coś
musiało mu nagle zaświtać.
 Hej, chyba nie sądzicie, że mam z tym coś wspólnego?
 zwrócił się do nich wszystkich.  To przecież bez sensu!
Donny zdecydował się uderzyć właśnie w tym momencie.
 A gdzie jest twój brat?  spytał.  Dlaczego cię dzisiaj nie odwiedził?
Twarz Rogera nagle poszarzała.
 Nie wiem. Zdaje się, że wyjechał.
 Nie wiesz, czy wyjechał?  drążył Donny.  A jeśli tak, to dokąd?
Theresa patrzyła uważnie na Rogera. Trochę bała się metod Donny ego.
Przecież nie miał do czynienia ze zwykłym podejrzanym, ale z chłopakiem,
który już siedział w więzieniu. Sama nie wiedziała, jak można by go zmiękczyć.
 Roger, przecież wiesz, że byłam oskarżycielem publicznym. Nie
zależało mi na tym, żeby wsadzić cię do więzienia  zwróciła się bezpośrednio
do więznia.  A jednak, kiedy cię wyprowadzali, krzyczałeś, że pożałuję i że do
końca życia będę pamiętała te święta!
Roger przez chwilę milczał. Pochylił głowę i nie strzelał już oczkami we
wszystkie strony. Kiedy je podniósł, był zadziwiająco spokojny i poważny.
 Trochę mnie poniosło  przyznał.  Powiedziałem parę głupich rzeczy.
Choćby to, że mam nadzieję, iż sędzia straci wszystkie zęby.  Uśmiechnął się
ponuro.  Pani Mathews, mam dobrego prawnika, który złożył już apelację. Ale
nawet gdyby wyrok był ostateczny, i tak nie zrobiłbym czegoś równie głupiego.
Dałem się wrobić w te narkotyki dla forsy, a nie po to, żeby krzywdzić czyjeś
dzieciaki.
%7łebyś wiedział, ile matek płakało z twojego powodu, pomyślała Theresa.
Ilu ojców patrzyło bezsilnie na to, jak ich dzieci powoli staczają się coraz
bardziej.
Nic jednak nie powiedziała. To nie była odpowiednia pora na
umoralniające nauki. Powoli zaczynała ją opanowywać fala beznadziejności. Bo
jeśli nie Roger porwał Erica, to kto? A nawet, jeśli on to zrobił, wszystko
wskazywało, że tak łatwo się nie przyzna do winy.
Theresa spuściła głowę.
 Chodzmy  westchnęła.
Podeszła z Donnym do drzwi, ale Sully został na swoim miejscu. Pochylił
się tylko w stronę Neimana i spojrzał mu głęboko w oczy.
 Jeśli okaże się, że jednak maczałeś w tym swoje brudne paluchy,
przysięgam, że cię zabiję  powiedział przez zaciśnięte zęby.
Roger aż odsunął się, przerażony wyrazem jego twarzy.
 Nie mam z tym nic wspólnego! Nawet nie wiedziałem, że ona ma
dziecko!  Wskazał Theresę.
 Sully  Theresa wymówiła z czułością jego imię.  Chodz do domu.
Powoli zaczęła dostrzegać, że jej były mąż znowu znalazł się u granic
wytrzymałości. Nie pił już od dłuższego czasu, ale jeśli to wszystko szybko się
nie skończy, jak długo jeszcze zdoła wytrzymać?
Poprzednio było jej ciężko, ale teraz wiedziała już na pewno, że nie zdoła
mu pomóc. Sama była kłębkiem nerwów, a jej stan pogarszał się z minuty na
minutę. Wiedziała tylko, że nie może się poddać, zanim nie odnajdzie syna.
Szybko pożegnali się z szeryfem i znowu wsiedli do samochodu. Jechali
w milczeniu. Wyczuła jednak, że Sully jest bardzo spięty. Pewnie wstydził się
swego zachowania. Bała się. że znowu będzie świadkiem jego powolnego
upadku. Czy tym razem też będzie upijał się do nieprzytomności, a potem
zabraniał gasić światło, dowodząc z uporem, że w ciemnościach czai się jakiś
wróg?...
Jaka szkoda, że nie złapali wtedy tego człowieka, który do niego strzelał.
Być może wówczas wszystko potoczyłoby się inaczej.
W końcu Donny zdecydował się przerwać ciszę.
 Myślę, że jednak sprawdzę brata Rogera. Wiesz, jak ma na imię? 
zwrócił się do niej.
 Burt  odparła.  Burt Neiman.
 Mm, to jakaś podejrzana historia z tym jego wyjazdem. No,
zobaczymy...
Po chwili dotarli do domu. Theresa najpierw ujrzała wozy policyjne, a
potem swój dom pogrążony w ciemnościach. Wcześniej zapaliła wszystkie
świąteczne lampki.
 Kto to zrobił? Kto wyłączył lampki?  mruknęła niezadowolona.
Zdezorientowany Donny potrząsnął głową.
 Kolorowe światełka na zewnątrz  wyjaśniła.
 Przepraszam, ale nawet ich nie zauważyłem.
 Ale zapewniam cię, do cholery, że były zapalone. Kiedy Donny
zatrzymał samochód, wyskoczyła z wozu i pobiegła do domu. Sully chciał ją
zatrzymać, ale nie zdążył.
 Kto wyłączył światełka na zewnątrz?!  krzyknęła histerycznie, kiedy
znalazła się w środku.
W przedpokoju pojawił się zawstydzony Kip.
 To ja. Przepraszam, nie wiedziałem, że to ważne. Theresa rzuciła się do [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jungheinrich.pev.pl
  • Wątki

    Cytat


    Ibi patria, ibi bene. - tam (jest) ojczyzna, gdzie (jest) dobrze
    Dla cierpiącego fizycznie potrzebny jest lekarz, dla cierpiącego psychicznie - przyjaciel. Menander
    Jak gore, to już nie trza dmuchać. Prymus
    De nihilo nihil fit - z niczego nic nie powstaje.
    Dies diem doces - dzień uczy dzień.