Dawno mówią: gdzie Bóg, tam zgoda. Orzechowski

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nie oderwany zderzak, o który Severo omal się nie potknął,
to możliwe, że w ogóle by go nie zauważyli.
Neve oparła ręce na biodrach i podniosła głowę.
 Naprawdę myślisz, że ona wyszła z tego cało i nic
sobie nie uszkodziła?
Co miał odpowiedzieć?
 Nie można tego wykluczyć.
 Nie pytałam cię, czego nie można wykluczyć 
odparowała z gniewem.  Pytałam, co o tym myślisz?
88
Zwykle nie obawiasz się dzielić swoimi opiniami. Powiedz
coś, do cholery!  zawołała, próbując powstrzymać łzy. 
Powiedz coś!
 Myślę, że jedzie tu policja.
Neve nie spodziewa się tego usłyszeć.
 Co takiego?
Wyciągnął rękę i dopiero teraz Neve dostrzegła
niewielki konwój pojazdów, który powoli zbliżał się w ich
stronę. Pierwszy jechał pług śnieżny, za nim policyjny land
rover, a na końcu karetka.
 Czy to jest policyjny samochód?
Severo skinął głową.
 Czy sądzisz, że oni wiedzą coś o Hannah?
 Niedługo się dowiemy.
Wkrótce konwój zatrzymał się przy nich i drzwi
samochodów zaczęły się otwierać.
89
ROZDZIAA DZIESITY
Wśród kilku umundurowanych postaci, które
wyłoniły się z samochodów, znajdowała się jedna bez
munduru, za to z niebieskimi włosami. Neve wydała głośny
okrzyk.
 Hannah! To jest Hannah!  zawołała
z podnieceniem, brnąc przez śnieg w stronę ratowników.
Severo szedł za nią wolnym krokiem, nie chcąc im
zakłócać radości ze spotkania, ale gdy podszedł bliżej,
zauważył, że emocje przy tym spotkaniu nie miały zupełnie
nic wspólnego z radością. Neve wyciągnęła ramiona do
wyższej od siebie o co najmniej dwadzieścia centymetrów
dziewczyny, ta jednak odsunęła ją bezceremonialnie.
 To wszystko twoja wina!  wrzasnęła.  Gdybyś
pozwoliła mi pojechać z Emmą do Francji, to wszystko by
się nie zdarzyło. Ale nie! Ty musiałaś mnie zmusić, żebym
spędzała ferie z tobą, bo jesteś szczęśliwa tylko wtedy,
kiedy mnie unieszczęśliwiasz!  Wybuchnęła głośnym
płaczem, a po chwili dodała jeszcze:  %7łałuję, że nie
zginęłaś w tym śniegu!
 Hannah, tak mi przykro!
Severo, który oczekiwał, że Neve wygłosi jakąś
reprymendę, poczuł się ogłuszony.
 Przestań udawać! Przestań wreszcie udawać! 
krzyczała dziewczyna.  Teraz wszyscy są po twojej
stronie, więc możesz znów być sobą i zachowywać się jak
90
zwykle, czyli jak najgorsza suka!
Neve przygryzła wargę. Severo zacisnął zęby.
Wydawało mu się bardzo dziwne, że nie próbowała
upomnieć dziewczyny ani bronić się przed oskarżeniami.
 Płacz, płacz, wtedy wszyscy będą ci współczuć! 
prychnęła Hannah.
To była ostatnia kropla. Ta dziewczyna straciła ojca,
ale w żaden sposób nie usprawiedliwiało to jej zachowania.
Neve była zaskoczona, gdy Severo ruszył w ich
stronę. Spodziewała się raczej, że pójdzie albo nawet
ucieknie w przeciwnym kierunku. Nikt nie mógłby go za to
winić.
Zatrzymał się o krok przed rozgniewaną nastolatką.
Widząc, że zamierza bronić Neve, Hannah natychmiast
rzuciła się na niego.
 Zapytaj ją! Zapytaj, czy kiedykolwiek go kochała,
a zobaczysz, co ci odpowie!  Odwróciła się plecami do
Neve i krzyczała:  Gdyby nie nazywał się James Macleod,
to w ogóle byś na niego nie spojrzała! Przecież zawsze
wiedziałam, że wyszłaś za niego tylko dla pieniędzy, ale
nie spodziewałaś się, że w komplecie dostaniesz jeszcze
mnie!
Neve wiedziała, że te słowa spowodowane są
cierpieniem, i udawała, że nie słyszy, ale tego ostatniego
oskarżenia nie mogła zignorować.
 Nigdy nie byłaś dla mnie ciężarem, Hannah 
powiedziała cicho.  Wiem, jak to jest, gdy się traci
rodziców. Chcę się z tobą zaprzyjaznić.
 Zaprzyjaznić? Jeszcze nie jestem tak
zdesperowana! Byłaś jego panienką na boku, tak, pewnie
jeszcze wtedy, kiedy mama żyła? Gdybym wczoraj zginęła,
byłabyś szczęśliwa! Myślisz, że o tym nie wiem?
91
Neve tylko potrząsnęła głową i dodała równie cicho:
 Hannah, wiem, że tęsknisz za ojcem, ale czy
sądzisz, że on by...?
Nieoczekiwanie dziewczyna wymierzyła jej mocny
policzek.
 Jak śmiesz mówić o moim ojcu!
Neve cofnęła się pod impetem uderzenia
i przyłożyła rękę do twarzy. Kątem oka dostrzegła
zagniewaną twarz Severa.
 Wystarczy już. Przeproś.
Nie podniósł głosu, a nawet go obniżył, ale jego
lodowaty ton zabrzmiał bardzo wyraznie.
Hannah obróciła się na pięcie i spojrzała na niego
pogardliwie.
 A co to ma wspólnego z...  Urwała, gdy
napotkała jego spojrzenie. Severo uniósł brwi i dodał
jeszcze:
 No więc? Czekam.
Hannah wyraznie walczyła ze sobą. Uniosła wyżej
głowę.
 Możesz sobie czekać, ile chcesz.  Widać było
jednak, że pod jego spojrzeniem odwaga ją opuszcza. Po
chwili dodała, po dziecinnemu wydymając usta:  Nie
rozumiem, co to ma wspólnego z tobą. Nawet nie wiem,
kim jesteś.
 Chcę, żebyś przeprosiła kobietę, która pomimo
niebezpieczeństwa pojechała za tobą prosto w zamieć.
Kobietę, którą przed chwilą uderzyłaś.
W oczach Hannah błysnęły łzy.
 Ona mnie nienawidzi.
Te słowa nie zrobiły żadnego wrażenia na Severze,
który wciąż patrzył na nią z chłodną niechęcią.
92
 Nie zdziwiłbym się, gdyby tak było, bo muszę ci
powiedzieć, że nie sprawiasz wrażenia szczególnie
sympatycznej dziewczyny.
 Severo!
Przeniósł spojrzenie na twarz Neve.
 Wystarczy już  stwierdziła.
 Nie. Sądzę, że to jeszcze nie wystarczy.  Znów
zwrócił się w stronę Hannah.  Jeszcze nigdy nie
widziałem, żeby ktoś ryzykował własne życie z powodu
nienawiści.
 Ona nie...
 Owszem, zrobiła to.  Zauważył szok na twarzy
nastolatki i mówił dalej:  Twoja macocha ryzykowała
własne życie, próbując cię uratować, a ty w podzięce
znieważasz ją fizycznie i psychicznie. Czy sądzisz, że to
jest w porządku?
 To była jej wina.
Severo podniósł dłoń do góry i Hannah umilkła.
Neve patrzyła na to ze zdumieniem.
 Teraz ja mówię, a ty słuchasz. Wielu ludzi
ryzykowało życie, żeby cię uratować, tylko dlatego, że
jesteś rozpuszczonym dzieciakiem. Może wreszcie
przestaniesz się nad sobą użalać, wezmiesz
odpowiedzialność za to, co robisz, i okażesz nieco
wdzięczności.
Neve postąpiła krok do przodu. Serce jej się ściskało
na widok łez Hannah. Severo jednak pozostawał
niewzruszony.
 Severo, proszę cię  szepnęła cicho.  Nie widzisz,
że ona jest zdenerwowana? Daj spokój, bo tylko
pogorszysz sytuację.
 Czy to w ogóle możliwe?
93
Musiała przyznać, że miał rację.
 Czekam.
Ku zdumieniu Neve po krótkiej chwili Hannah
spojrzała na nią.
 Przepraszam. Nie chciałam, żeby tak wyszło. Ja
tylko... Dziękuję  wykrztusiła.  I tak naprawdę wcale nie
chciałam, żebyś zginęła.
 Cieszę się, że nic ci się nie stało.
Neve spojrzała z wdzięcznością na Severa, a potem
objęła szlochającą nastolatkę ramieniem. Hannah pochyliła
głowę i przytuliła twarz do jej kurtki.
Widząc, że jego obecność jest tu zbędna, Severo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jungheinrich.pev.pl
  • Wątki

    Cytat


    Ibi patria, ibi bene. - tam (jest) ojczyzna, gdzie (jest) dobrze
    Dla cierpiącego fizycznie potrzebny jest lekarz, dla cierpiącego psychicznie - przyjaciel. Menander
    Jak gore, to już nie trza dmuchać. Prymus
    De nihilo nihil fit - z niczego nic nie powstaje.
    Dies diem doces - dzień uczy dzień.