[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dnia przyjechałem niespodziewanie do domu i za-
stałem ich w łóżku. Tym samym, które dzieliła ze
swoim mężem, a naszym ojcem. Kochanek matki
nie był wolny, też miał rodzinę. Zamiast odejść od
ojca, matka wolała zachowywać pozory małżeń-
stwa. Rozwiodła się z nim i poślubiła kochanka,
dopiero gdy zmarła jego żona, a on został wdow-
cem.
Cassie milczała; nie wiedziała, co powiedzieć.
Teraz już rozumiała, skąd się bierze wściekłość
Joela. Musiał bardzo mocno kochać matkę, skoro
68 PRAWDZIWY DIAMENT
czuł się tak ogromnie skrzywdzony jej zachowa-
niem. Tym, że odeszła od męża i synów. W pew-
nym stopniu to tłumaczyłoby jego stosunek do
kobiet.
Andrew pojechał za nimi do Włoch. Zginął
w wypadku samochodowym. Ojciec już nigdy nie
doszedł do siebie. Aączyła go z Andrew szczegól-
nie bliska więz.
Tak jak ciebie z matką, pomyślała Cassie.
Czy twoja mama... zaczęła.
Nie widziałem się z nią, odkąd wyjechała
oznajmił. I nie mam ochoty jej więcej oglądać.
Na moment umilkł. Zanim ruszę w drogę,
lepiej będzie, jak cię odprowadzę na górę. Nie
chcę, żebyś spadła ze schodów i skręciła sobie
kark.
Dlaczego? spytała z drwiną w głosie.
Widzę same korzyści. Miałbyś Cassietronics,
pozbyłbyś się ciężaru w postaci niechcianej żo-
ny...
Popatrzył na nią przez szerokość salonu.
Co chcesz usłyszeć, Cassie? %7łe nie jesteś
żadnym ciężarem? Ani niechcianą żoną? %7łe cię
pragnę?
Zarumieniła się po same uszy. Co za tupet! Co
za bezczelność! Nie musiał mówić tego wprost,
przecież sama dobrze wie, że jej nie pragnie, bo
jak ktoś taki jak ona może kogokolwiek pociągać?
Penny Jordan 69
To ty doprowadziłeś do tego małżeństwa,
Joel, nie ja. Czyżbyś zdążył zapomnieć? spyta-
ła, dumnie unosząc brodę. I lepiej będzie, jeśli
podyktuję ci listę potrzebnych mi rzeczy. Mam
paskudny charakter pisma; możesz go nie od-
czytać.
Dyktowała, a on posłusznie zapisywał. Potem
bez słowa odprowadził ją do pokoju, w którym
wcześniej ubierała się do ślubu.
Siedziała na łóżku, kiedy usłyszała, jak Joel
zatrzaskuje drzwi ferrari i odjeżdża.
Zalała ją fala przygnębienia. Boże, czego się
spodziewałaś? spytała w myślach samą siebie.
%7łe facet nagle porwie cię w ramiona? %7łe nie
będzie mógł się oprzeć twojemu czarowi?
Szykując się spać, starała się nie myśleć o swo-
im świeżo poślubionym mężu. Zdjęła suknię,
w której wystąpiła na ślubie. Nie miała piżamy
ani koszuli nocnej. Bielizny zaś miała tylko jedną
zmianę. Będzie musiała ją uprać; może wyschnie
do rana?
Wzruszyła ramionami. Co za różnica, wy-
schnie czy nie? Kogo to obchodzi, co jutro na
siebie włoży? Bez względu na strój, tak i tak jest
nieatrakcyjna.
Wzięła szybki prysznic. Wycierając się, od-
ruchowo unikała patrzenia w lustro na swoje
mgliste odbicie. Nienawidziła swego ciała: była
70 PRAWDZIWY DIAMENT
przerazliwie blada, stanowczo za chuda, jedynie
piersi miała spore, można powiedzieć, że zbyt
obfite jak na kogoś tak szczupłego.
Ciekawe, czy Joel dojechał już do Londynu,
czy wciąż jest w drodze? Przestań! zganiła się.
Koniecznie musi przestać o nim myśleć.
Dziś rano Joel Howard był co najwyżej drob-
nym zagrożeniem, które na nią czyhało; kimś, od
kogo instynktownie uciekała, obawiając się jego
siły i męskości. Teraz jest jej mężem, a ona
powoli zaczyna rozumieć, dlaczego tak bardzo
się go boi.
Pragnie go, pożąda. Czuła się tym faktem
upokorzona, zwłaszcza że z czego doskonale
zdawała sobie sprawę on nigdy nie zapała do
niej namiętnością.
Położyła się; łóżko wydało jej się wielkie,
puste, zimne. Ciekawe, kto je posłał? Joel? Czego
się spodziewał? Na co liczył? %7łe ona, Cassie,
zajmie się domem, że będzie sprzątała, dbała
o wszystko, jakby naprawdę byli małżeństwem?
Wspomniał Jensenom, że żona opracowuje nową
grę komputerową. Czy chciał przejąć prawa do tej
gry, a zarobione pieniądze przeznaczyć na własne
badania?
Chociaż zmusił ją do małżeństwa, ani słowem
nie napomknął o tym, że zamierza zawładnąć
Cassietronics; zresztą nigdy by mu na to nie
Penny Jordan 71
pozwoliła. Sam fakt, że są małżeństwem, powi-
nien zapewnić mu stabilność finansową oraz
umożliwić zdobycie środków na kontynuację ba-
dań. Instynkt mówił jej, aby nie wyzbywała się
firmy; musi mieć coś własnego na potem, kiedy
rozwiedzie się z Joelem.
Przeszył ją dreszcz. Kiedy się rozwiedzie...
Wcale tego nie chce.
Długo przewracała się z boku na bok, zanim
w końcu zasnęła. Spała niespokojnie, budząc się
co chwilę. Wtedy nerwowo się zastanawiała,
gdzie się znajduje, przypominała sobie, i znów
zapadała w sen.
Cassie?
Znajomy męski głos z uporem powtarzający jej
imię przeniknął do jej podświadomości. Cassie
niechętnie uniosła powieki i zamrugała.
Pokój wypełniało jaskrawe światło słońca. Le-
żała na brzuchu, z twarzą wciśniętą w poduszkę.
Głos dochodził zza jej pleców. Automatycznie
odwróciła się w jego stronę, nie zdając sobie
sprawy, że kołdra się z niej zsuwa. Dopiero gdy
poczuła na skórze rześkie powietrze, które wpa-
dało przez otwarte okno, skojarzyła, że śpi nago.
Ale było już za pózno; Joel zdążył dokładnie
obejrzeć jej gołe ramiona i piersi. Dzięki Bogu, że
bez okularów nie widziała wyrazu jego oczu!
Stremowana, chwyciła za kołdrę, by podciągnąć
72 PRAWDZIWY DIAMENT
ją pod brodę, i niemal podskoczyła, kiedy nie-
chcący otarła palcami o dłoń Joela.
Co za skromność powiedział, przeciągając
słowa. Nie cofnął ręki; trzymał ją zaciśniętą na
skraju kołdry, mniej więcej na wysokości piersi
swojej żony.
Cassie oblała się rumieńcem.
Kto by pomyślał, że pod tymi szarymi ob-
szernymi ciuchami, które tak ukochałaś, kryją się
tak ponętne kształty?
Opuściła oczy; bolał ją drwiący ton Joela.
Robienie jej przykrości najwyrazniej sprawiało
mu przyjemność. Dlaczego się z niej naigrawa?
Przecież wie, że nie ma ponętnych kształtów; wie,
jak prezentuje się jej ciało w porównaniu z ciała-
mi kobiet, z którymi Joel zazwyczaj się spotykał.
Proszę, nie mów... zaczęła ochryple i ugry-
zła się wjęzyk. Nie chciała wdawać się w roz-
mowę. Chciała zapaść się pod ziemię ze wstydu.
Nie była pewna, ale odniosła wrażenie, że Joel
zmarszczył czoło i ściągnął brwi, jakby się cze-
muś dziwił. Zmrużyła oczy, usiłując odczytać
jego minę. Modliła się o to, by wyszedł, nie
pastwił się już nad nią.
Czego mam nie mówić? spytał cicho. %7łe
masz piękne ciało?
Jęknęła. Ten jej instynktowny protest, docho-
dzący jakby z samych trzewi, wywarł przedziwny
Penny Jordan 73
efekt na Joelu. Nie roześmiał się ironicznie, lecz
spytał ze złością:
O co chodzi, Cassie? Nie wolno mi komen-
tować wyglądu mojej żony, jej kształtów i urody?
Jest to przywilej przysługujący wyłącznie Wil-
liamsowi?
Zmarszczyła czoło, usiłując zrozumieć,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ebook @ pobieranie @ pdf @ do ÂściÂągnięcia @ download
Wątki
- Home
- Jordan_Robert_ _Kolo_Czasu_t_2_cz_2_ _Kamien_lzy
- Sophie Jordan 02 Niew
- Cheryl Dragon Pushing Penny (pdf)
- 21. Jordan Penny MiĹosna odpowiedĹş
- 037. Jordan Penny Na Riwierze francuskiej
- Jordan_Penny_ _Szczesliwe_dzie
- Dobrana para Jordan Penny
- Jordan Penny KsiÄ ĹźÄ z Florencji(1)
- Gra o duszÄ Jordan Penny
- Savannah Russe The Darkwing Chronicles 05 Under Darkness
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ninetynine.opx.pl
Cytat
Ibi patria, ibi bene. - tam (jest) ojczyzna, gdzie (jest) dobrze
Dla cierpiącego fizycznie potrzebny jest lekarz, dla cierpiącego psychicznie - przyjaciel. Menander
Jak gore, to już nie trza dmuchać. Prymus
De nihilo nihil fit - z niczego nic nie powstaje.
Dies diem doces - dzień uczy dzień.