[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pani musi uważać. Powinna pani zadbać o zdrowie i wygląd.
To się wkrótce poprawi odrzekła Molly. Muszę tylko odpocząć. Gdy wyjadę do Tregantu,
nie zabraknie mi czasu, by pomyśleć o sobie. Zabieram dziewczynę, która zajmie się pracą.
Ale ktoś musi czuwać, uważać na panią. Siostra jeszcze ciągle patrzyła jej w twarz.
Uśmiechnęła się wprawdzie, ale słowa jej brzmiały
jak lekka nagana. Przypuszczam, że i mąż podzieli to zdanie; wystarczy zupełnie, gdy popatrzy na
panią. Czy posili się pani, nim pójdzie na górę? Mogę też przysłać herbatę do pokoju.
Tak będzie lepiej odrzekła Molly. Dziękuję serdecznie. Jestem strasznie zmęczona po
podróży. Czy mogę już iść?
Jeszcze jedno słówko zatrzymała ją siostra. Lekarze zalecają mężowi spokój. Niepotrzebnie
o tym mówię, gdyż pani i bez tego jest pełna troskliwości; ale przezorność nie zaszkodzi, może zaś
pomóc. Chodzi teraz o to, aby gdy powróci do zdrowia, był zawsze w humorze, niczym się nie trapił.
Nie wolno mu się martwić, nie wolno się irytować. Proszę to łaskawie zachować w pamięci. I nie
powinien, oczywiście, przemęczać się niczym. Im normalniej będzie żył, unikając wszystkiego, co
mogłoby go wzruszyć, tym lepiej dla niego. Pobyt nad morzem ciągnęła z uśmiechem, nie
spuszczając z niej oczu pobyt wraz z panią, która dobrze go rozumie, przyczyni się zapewne do
poprawy jego zdrowia. Proszę się nie dziwić mej wielkiej śmiałości, ale muszę pani wyznać, że
uważam ją za typ idealnej małżonki. Doprawdy? z uśmiechem zdumiała się Molly. Odczuła w
tych słowach jakby zręcznie ukryty przytyk do siebie. Nie spodziewałam się, że wyglądam na taką.
Niewiele tylko kobiet ocenia swą wartość siostra z uśmiechem otworzyła jej drzwi. Tym
lepiej dla męża. Pan Aubreystone zapewne nie kłopocze się o to, by coś wiedzieć o pani.
Molly wyszła. Drżała, lekki zamęt ogarnął jej głowę. Ale szczęście sprzyjało. Znalazłszy się na progu,
celowo ukryła twarz przed siostrą. Te słowa admiracji, nieszczere bez wątpienia, wpiły się jak nóż w
jej wrażliwe serce. Nie zdarzyło się jeszcze, by ktokolwiek ją posądził o małżeńską nieszczerość.
Odczuła ból, który ścisnął jej gardło. Zabrakło jej tchu, nie mogła oddychać.
Gdy weszła na schody, chwyciła się mocno żelaznej poręczy. Głęboko odetchnęła. Co ją nareszcie to
mogło obchodzić? Nie zależało jej już teraz na ludzkiej opinii, a tym mniej na ideałach, zupełnie jej
obcych. Nogi jej drżały, gdy stanęła na piętrze. Ivor był teraz jej jedyną ucieczką, jedynym jej
schronem przed ludzmi i światem. Siostra Beverley powtarzała sobie w duchu pomówiła ją
niesłusznie o fałsz i hipokryzję.
Ivor był ubrany, gdy stanęła na progu. Siedział na krześle i wyglądał przez okno. W gorączkowym
podnieceniu, w jakim trwała obecnie, zapomniała zupełnie o wszystkich ostrzeżeniach. Ale i on w tej
chwili zapomniał o wszystkim. Jej nagłe przybycie wprawiło go od razu w pogodną beztroskę.
Wyciągnął do niej rękę, dzwignąwszy się z krzesła.
Molly! zawołał. %7łoneczko kochana!
Pozory wskazywały, że ona zamiast niego uległa wzruszeniu. Podbiegła do niego i odniosła wrażenie,
że ostry prąd przeniknął jej ciało. %7łoneczko kochana!" huczało jej w głowie.
Ogarnął ją lęk, ale nie zatrzymała się. Pochyliła się nad nim. Ivor w tej chwili ucałował ją w twarz.
Najdroższa! powtórzył, obejmując ją tkliwie. Ale cóż ci się stało? Czy miałaś jakąś
przykrość? Okropnie wyglądasz. Czy nie czujesz się chora?
Nic mi nie dolega odrzekła machinalnie. Nie miała śmiałości spojrzeć mu w oczy.
Zmęczyłam się tylko. Ogromnie mnie znużyła podróż koleją.
- Widzę to odrzekł z wyrazem troskliwości. Usiądz, kochanie. %7łałuję, że puściłem cię w
podróż. Usiadła posłusznie, gdyż istotnie tylko z trudem trzymała się na nogach. Parę godzin temu
przemknęło jej przez głowę siedziała na cyplu nad zatoką morską, a jej ręce tuliły innego
mężczyznę, który ukląkł koło niej. Ivor obrócił się i żywo potrząsnął dzwonkiem.
Każę podać herbatę odezwał się do niej.
Zaraz ją przyniosą usiłowała odpowiedzieć, ale słowa z emocji uwięzły jej w gardle. Usta jej
drgnęły. Przysłoniła twarz, ukrywając ją w dłoniach i nagle wybuchnęła gwałtownym szlochem. Nie
mogła się przemóc. Czuła się złamana, przybita przejściami. Dokądkolwiek w myślach próbowała się
zwrócić, wszystkie jej drogi zdawały się zamknięte.
Ivor powstał.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ebook @ pobieranie @ pdf @ do ÂściÂągnięcia @ download
Wątki
- Home
- Harry Harrison Stalowy szczur 02 Stalowy Szczur
- Beaton M.C. Agatha Raisin 02 Agatha Raisin i wredny weterynarz
- Cabot Meg Papla 02 Papla w wielkim mieĹcie
- Brian Daley Coramonde 02 The Starfollowers of Coramonde v4.1 (htm)
- Smith Ready Jeri [Aspect of Crow 02] Voice of Crow
- GR888. Child Maureen Królowie Kaliforni 02 Niepokorna żona (Harlequin Goršcy Romans (tom 888)
- Ann Somerville [A Fluffy Tale 02] Warm and Fuzzy [MM] (pdf)
- 02 WzgĂłrze speĹnionych nadziei Howard Linda MacKenzie Misja
- 0822. Rose Emilie Lato w Monaco 02 Przystojny przewodnik
- Cast Kristin Cykl Dom Nocy 02 Zdradzona
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ministranci-w.xlx.pl
Cytat
Ibi patria, ibi bene. - tam (jest) ojczyzna, gdzie (jest) dobrze
Dla cierpiącego fizycznie potrzebny jest lekarz, dla cierpiącego psychicznie - przyjaciel. Menander
Jak gore, to już nie trza dmuchać. Prymus
De nihilo nihil fit - z niczego nic nie powstaje.
Dies diem doces - dzień uczy dzień.