[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mąż! Miała wrażenie, że znalazła się w pułapce.
Dlaczego mieliście osobne sypialnie? Czy twoim zdaniem taka
separacja to najlepszy sposób, żeby ratować małżeństwo? Pewnie sądzisz, że
88
RS
wystarczy zamknąć drzwi na klucz, aby pozbyć się kłopotliwych ludzi oraz ich
życiowych problemów!
To nie była moja decyzja odciął się natychmiast.
W takim razie, czemu Colette się na to zdecydowała? Jaką krzywdę jej
wyrządziłeś? Czemu wolała być tu sama?
Posuwasz się za daleko!
Naprawdę? Stałam się nazbyt dociekliwa? Myślałam, że chcesz poznać
całą prawdę o Colette. Coś przede mną ukrywasz. Po co mnie tu sprowadziłeś?
Dobrze, grajmy w otwarte karty. Po urodzeniu drugiego dziecka Colette
zażądała, abyśmy mieli osobne sypialnie odparł zduszonym głosem. Przemógł
w końcu dumę, bo rozumiał, że potrzebuje sojuszniczki takiej jak Kristy.
Twierdziła, że jestem nazbyt absorbujący, że zakłócam jej spokój i utrudniam
powrót do zdrowia. Nie miałem innego wyjścia, zgodziłem się na wszystko,
czego chciała.
Jak długo to trwało? dopytywała się Kristy. Wiem, jak grozna bywa
depresja poporodowa, ale sam przyznałeś, że Colette w końcu zaczęła wracać
do równowagi i troszczyć się o dzieci. Mam rozumieć, że na ciebie nadal się
irytowała?
Wmówiła sobie, że mam romans z Charmaine. Uniósł dłonie w
obronnym geście, uprzedzając pytanie Kristy. To bzdura! Zapewniam, że nic
mnie z nią nie łączyło i wolałbym, żebyśmy nie wracali do tego tematu.
Ale czemu podejrzewała cię o zdradę? Kristy nie dawała za wygraną.
Może łatwiej oskarżyć męża o romans, niż choćby podjąć próbę
ratowania małżeństwa.
Musiała przecież mieć jakieś powody, żeby cię podejrzewać!
Zamyślił się na chwilę, jakby się nad czymś zastanawiał, ale wzruszył
tylko ramionami i westchnął.
89
RS
Zapewne powiedział cicho. Kiedy się teraz nad tym zastanawiam,
dochodzę do wniosku, że chyba masz rację. Nic się nie dzieje bez przyczyny.
We dwoje na pewno rozwiążemy zagadkę. Mam nadzieję, że mi pomożesz.
Zaniepokojona Kristy znieruchomiała. We dwoje... O co mu chodzi?
Może coś knuje?
Nie rozumiem. Możesz wyrażać się jaśniej? Czyżby miał wobec niej
jakieś ukryte zamiary? To by wyjaśniało, dlaczego tak nalegał, żeby
przyjechała z nim do Crecy. Stawała się coraz bardziej podejrzliwa.
Siostra blizniaczka mojej żony w sypialni tuż obok powiedział cichym
głosem, jakby czytał w jej myślach. Uśmiechnął się ironicznie. Niektórzy
mogliby uznać tę sytuację za dwuznaczną i bardzo pikantną.
I słusznie, pomyślała. Można śmiało powiedzieć, że to niezgodne z
poczuciem przyzwoitości.
Nie podobają mi się twoje dziwaczne pomysły.
Pamiętaj, że mamy tworzyć zwarty front. To część naszej umowy
odparł. Spełniłem twoje życzenie, prawda? Poznałaś moje dzieci i możesz z
nimi spędzać tyle czasu, ile zechcesz.
Ta uwaga sprawiła, że Kristy się zreflektowała. Nie wolno zapominać, że
Armand jest ojcem i pełnoprawnym opiekunem siostrzeńców; od jego dobrej
woli zależy, jak często będzie mogła ich widywać.
Przekonałaś mnie ciągnął Armand że bliznięta łączy szczególna
więz, swego rodzaju duchowa telepatia. Może... przebywając w pokoju siostry,
będziesz mogła łatwiej odczuć, co się z nią działo, przeniknąć jej myśli...
A zatem mam wrócić do przeszłości i zbadać ją niczym jakiś jasnowidz
lub telepatyczny szpieg na jego usługach, pomyślała zirytowana. Propozycja
nie do odrzucenia!
90
RS
Na szczęście masz w sobie więcej ognia i duchowej mocy niż Colette
dodał cicho i nagle posmutniał. A to wiele zmienia.
Osobliwa uwaga niespodziewanie trafiła Kristy do serca, a niezwykłe
określenie po prostu ją oczarowało. Nie do końca rozumiała znaczenie jego
słów, ale doceniła zawarte w nich uczucia.
Zdała sobie sprawę, że Armand patrzy na jej usta. Od razu pojęła, że chce
ją pocałować. Oczy lśniły mu pożądaniem, które wbrew rozsądkowi
natychmiast się jej udzieliło. Drżała na całym ciele, czuła rozkoszne dreszcze i
nagle przestała nad sobą panować. Nie broniła się, gdy objął ją i mocno
przytulił. Marzyła o pocałunku i nie dbała o konsekwencje.
Armand pierwszy odzyskał zdrowy rozsądek i delikatnie odsunął się od
niej.
Nie wiem, jak się na to wszystko zapatrujesz, ale moim zdaniem
kierowało nami przeznaczenie powiedział zachrypniętym głosem.
Czemu? Uważasz, że musieliśmy się spotkać? zapytała, powoli
unosząc głowę. Nadal drżała, wspominając czuły pocałunek.
Moim zdaniem los dał nam obojgu drugą szansę.
Wbrew temu, co powiedziałeś, uporczywie próbujesz wrócić do
przeszłości.
Tak było wczoraj, ale dzisiaj jest inaczej. Dziś powtórzył z naciskiem
chyba zmądrzałem.
Zazdroszczę ci. Wciąż nie wiem, co o tym myśleć odparła cicho.
Wkrótce wszystko zrozumiesz. Na mnie już pora. Cała rodzina spotyka
się w salonie o wpół do ósmej. Obowiązują stroje wieczorowe. Gdybyś
potrzebowała pomocy, wezwij pokojówkę. Telefon stoi przy łóżka, wystarczy
podnieść słuchawkę, żeby się połączyć z pokojem służby.
91
RS
Nie wiem, gdzie jest salon. Twój pałac to dla mnie prawdziwy labirynt
powiedziała, z trudem odzyskując panowanie nad sobą.
W takim razie spotkajmy się dwadzieścia pięć po siódmej, zgoda?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ebook @ pobieranie @ pdf @ do ÂściÂągnięcia @ download
Wątki
- Home
- Goldrick_Emma_ _Podwojne_szczescie
- Austen, Jane Emma
- CzesĹawa Fater AnioĹowie bez skrzydeĹ
- 148. Darcy Lilian Nowicjuszka
- Hemingway, Ernest Addio alle armi
- 21. Jordan Penny MiśÂosna odpowiedśĹź
- Hipnotyczny marketing Joe Vitale
- Ahern Jerry Krucjata X Przebudzenie
- 100. Graham Darlene PeśÂnia ksićÂśźyca
- 01 Cathleen Galitz Tajna misja
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ninetynine.opx.pl
Cytat
Ibi patria, ibi bene. - tam (jest) ojczyzna, gdzie (jest) dobrze
Dla cierpiącego fizycznie potrzebny jest lekarz, dla cierpiącego psychicznie - przyjaciel. Menander
Jak gore, to już nie trza dmuchać. Prymus
De nihilo nihil fit - z niczego nic nie powstaje.
Dies diem doces - dzień uczy dzień.