[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tym razem byłam tak zdenerwowana, \e nawet nie mogłam celnie pstryknąć.
Po szkole chodzÄ… ploty, \e Lindsay nic nie je i ma tÄ™ - jak jej tam - anoreksjÄ™.
Ciekawe, jak się zorientowali, i tak zawsze była strasznie chuda.
Zbli\ają się wakacje, więc na jakiś czas będę miała spokój z tym koszmarem.
PiÄ…tek, 9 lipca
20.50 Myślę, \e Angus wpadł pod samochód. Tęsknię za nim, wiele razem
przeszliśmy. Stuknięty futrzak. Ale i tak go kocham. Wygląda na to, \e ju\ zawsze będę
traciła to, co kocham.
Niedziela, 11 lipca
14.00 Jas i ja przeszukałyśmy ulice wokół jej domu, na wypadek jeśli Angus kiedyś
poszedł za mną i potem nie mógł znalezć drogi powrotnej. Stałyśmy koło jej domu, kiedy
podjechał Robbie. Wyglądał na trochę zbitego z tropu, ale miałam zbyt du\ego doła, \eby się
nad tym zastanawiać.
- Znalazłyście Angusa? - spytał.
- Nie - odparłam. - Szukałyśmy wszędzie.
Zroda, 14 lipca
15.30 Za chmurami zawsze świeci słońce. Siedziałam sobie zamyślona w cieniu pod
szkolnym murem. Inne dziewczyny opalały się w samych majtkach na kortach tenisowych.
Opierałam się o ścianę tu\ koło pakamery Elvisa. Zobaczyłam, \e zakłada płaszcz i bierze tor-
bę na zakupy... wyglądał jak skończony palant. Zamknął drzwi, ale nie na klucz, i poszedł.
Nie miałam nic innego do roboty, więc wpadłam na pomysł, \e posiedzę sobie w jego szopie i
zobaczę, jak to jest być szkolnym dozorcą.
W środku nie znalazłam zbyt wiele - krzesło, stół, mała lodówka i kilka magazynów.
Usiadłam, zaczęłam je kartkować... i dosłownie mi szczęka opadła. Bo to były świerszczyki,
jeśli wiecie, co mam na myśli. Nosiły takie tytuły jak Balanga i Niegrzeczne
Dziewczynki . W jednym z nich, Poznajmy się , zobaczyłam pełno zdjęć czytelników i ich
\on w domowym zaciszu. Niektórzy byli potwornie grubi!!! Zajrzałam na rozkładówkę i
znalazłam tam ELVISA i PANI ELVISOW!!! Na GOLASA!!! Nie wierzyłam własnym
oczom. Elvis stał na golasa przy czajniku, udając, \e robi herbatę, a pani Elvisowa na golasa
zmywała naczynia!!!
Zabrałam ten magazyn i puściłam go po klasie. Chichrałyśmy się przez całe
popołudnie. Wystarczyło, \eby któraś spytała: Kochanie, masz ochotę na herbatę? , i znowu
zaczynałyśmy. Ojej, a\ mnie brzuch rozbolał.
Elvis wie, \e ktoś wziął jego magazyn, ale nie mo\e nic powiedzieć. Kiedy go
zobaczÄ™, spuszczÄ™ wzrok na jego spodnie...
Sobota, 17 lipca
12.00 Hurra! Ale czad! Cha, cha, chi, chi, cha, cha! Przed chwilą dzwonił do mnie
Robbie. Znalazł Angusa!!! Poszedł go szukać i nagle usłyszał szczekanie psów, więc
sprawdził, co tak obszczekują - i to był Angus, przywiązany. Znalezli go jacyś ludzie, miał
zranioną łapę, więc mu ją obanda\owali, a potem go przywiązali i poszli szukać właścicieli.
Rozwiesili wszędzie ogłoszenia, ale ich nie zauwa\yłam.
Robbie powiedział, \e ci ludzie cholernie się ucieszyli, \e wreszcie mogą się go
pozbyć, bo ju\ im zjadł dwie wycieraczki i sznur do suszenia bielizny. Mieli szczęście, \e
tylko tyle.
Robbie przyniesie mi go o piÄ…tej.
13.00 Mama wyszła, a ja zamierzam przekonać Robbiego, \e jestem o wiele starsza
ni\ piętnaście dni temu. Nie mam pieniędzy, a mama egoistycznie wzięła ze sobą
portmonetkÄ™, ale za to MAM PEWIEN PLAN.
14.00 Znalazłam wodę utlenioną, którą babcia czyści sobie protezę, kiedy do nas
przyje\d\a.
Woda stoi w szafce w łazience. Zamierzam jej u\yć do zrobienia sobie bardzo
eleganckiego jasnego pasemka z przodu.
14.30 Zmoczyłam kosmyk w tej wodzie. Ciekawe, ile trzeba trzymać? Piecze mnie
skóra, więc to pewnie dobry znak.
15.30 Włosy ufarbowały się na pomarańczowo! Jasna cholera, pewnie muszę je
jeszcze dłu\ej potrzymać w tej wodzie.
16.15 Teraz są jaskrawo\ółte. Wyglądam jak kanarek.
17.00 Dzięki Bogu, zrobiły się białe. Wyglądają całkiem niezle, chocia\ są trochę
sztywne. Och, z czasem zmiękną. Myślę, \e teraz wyglądam przynajmniej cztery lata starzej.
17.30 Przyszedł Robbie z Angusem. Na jego widok tak się ucieszyłam, \e chciałam
go przytulić, ale rzucił się na mnie z pazurami i syczał, dopóki nie dałam mu króliczej łapki.
Wtedy zaczął mruczeć. (Angus, nie Robbie).
Kiedy się wyprostowałam, Robbie zauwa\ył moje włosy. Najwyrazniej był pod
wra\eniem, bo a\ jęknął:
- Yyy... masz we włosach białe pasemko. - Tak, podoba ci się?
Zapadła chwila ciszy, podczas której myślałam: No, pocałuj mnie wreszcie! , ale
Robbie tylko powiedział:
- Słuchaj, to dla mnie trudna sytuacja, chyba ju\ powinienem iść.
- Dziękuję za Angusa.
- Och, w porządku. Wiedziałem, \e go lubisz. Zadrapania szybko mi się zagoją, a
spodnie mo\na zmienić.
Kiedy wychodził, spróbowałam po raz ostatni go przekonać, \e jestem bardzo dojrzała
i wyrafinowana jak na swój wiek. Odrzuciłam włosy do tyłu, jak to robią aktorki w filmach, i
przeczesałam je palcami, co - jak się okazało - było wielkim błędem. Biały kosmyk został mi
w ręce. Robbie zrobił zdumioną minę. Popatrzył na garść włosów w mojej dłoni, potem na
mnie i zaczął się śmiać.
- Bo\e, jaka ty jesteś dziwna - powiedział i mnie pocałował. (Rzuciłam włosy na
kanapę, a Angus natychmiast je zaatakował - pewnie myślał, \e to chomik albo coś w tym
rodzaju).
Po przejściu szóstej bazy Robbie powiedział:
- Słuchaj, dajmy sobie na luz i zacznijmy się spotykać... zobaczymy, jak nam
wychodzi, ale mo\e na początku nie mówmy o niczym ludziom, co?
Tak więc wszystko dobre, co się dobrze kończy. Ju\ prawie jestem dziewczyną
Robbiego, cha, cha, cha, cha. Wakacyjna miłość, wakacyjna miłość!!!
Koniec
21.00 Do mojego pokoju weszła mama.
- No, to wszystko gotowe - zdobyłam je!!!
- Co zdobyłaś, mamo? - spytałam (nadal otoczona romantyczną mgiełką).
- Bilety!
- Jakie bilety?
- Do Nowej Zelandii. Kiedy powiedziałaś, \e chcesz tam pojechać, poszłam je
zarezerwować. Zapłacił tata. W przyszłym tygodniu jedziemy do Whangamata.
Sacré cholera bleu i merde!!!"
"
Sacré cholera bleu i merde! - przekleÅ„stwo z ró\nojÄ™zycznych słów: sacré (fr.) - cholerny; sacrebleu
(fr.) - psiakość, cholera, merde (fr.) - gówno.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ebook @ pobieranie @ pdf @ do ÂściÂągnięcia @ download
WÄ…tki
- Home
- 00000268 MakuszyśÂ„ski Wyprawa pod psem
- Jakub_Bartoszewski_Filozofia_przyrody,_Kartezjusz_i_porzć…dek_śźycia_spośÂ‚ecznego____2010
- Blake Ally Romans z m晜źem
- Hans Hellmut Kirst Pies i jego pan
- Brandys Marian Kozietulski i inni [2]
- Reformed Dru
- Dobrana para Jordan Penny
- Campbell Drusilla Dobra siostra
- John Barnes The Duke of Uranium
- EG_BlackMoonRising
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- papierniczy.opx.pl
Cytat
Ibi patria, ibi bene. - tam (jest) ojczyzna, gdzie (jest) dobrze
Dla cierpiÄ…cego fizycznie potrzebny jest lekarz, dla cierpiÄ…cego psychicznie - przyjaciel. Menander
Jak gore, to już nie trza dmuchać. Prymus
De nihilo nihil fit - z niczego nic nie powstaje.
Dies diem doces - dzień uczy dzień.